Prawdopodobnie jedyny na świecie czyli... niemiecki bunkier Bauform 251

Drogowcy zajmujący się budową obwodnicy wschodniej Bielska-Białej, trafili na niezwykły kąsek z czasów II wojny. Unikalny nie tylko w skali regionu, ale również świata... niemiecki bunkier Bauform 251. Przy pierwszej nadarzającej się okazji, dotarłem na plac budowy i osobiście obejrzałem, jak suszy się na słonku.

W 1939 roku z linii montażowej Leningradzkich Zakładów Kirowskich zjechały pierwsze ciężkie czołgi KW-1. Były wyspecjalizowane w przełamywaniu linii obrony, szybkie nie były, ale nadrabiały siłą ognia i opancerzeniem. Na wieży zamontowano armatę 76 mm, był to kawał smoka... ważył 45 ton. Jak większość tytanów, miał też swoją piętę Achillesa, silnik. Nie tylko on był przyczyną pozostawiania ich na polu boju, ilość produkowanych wtedy maszyn na wschodzie była tak wielka, że porzucano je, gdy usterka była większa, lub gdy zabrakło paliwa (ciężko go dopchać do najbliższej stacji paliw). Bunkier Bauform jest zbudowany inaczej niż nasze z GO „Bielsko”, jest dwupoziomowy i posiada wentylację mechaniczną z napędem ręcznym. Jeśli mamy działkę, 52 metry sześcienne betonu i ponad 3 tony stali, to niewiele stoi nam na przeszkodzie, żeby taki posiadać... może rodzina... i lekarze...

Wojsko niemieckie pozyskiwało wieże czołgowe z pola bitwy, montując je na bunkrach. Montaż odbywał się na przygotowanym wieńcu o średnicy 1,6 metra i pozwalał na ostrzał okrężny. Uzupełnieniem siły ogniowej były dwa karabiny M.G 34. Miało być ich wybudowanych dziesięć (część we Francji a pozostałe w Polsce), ale z wielkim prawdopodobieństwem jest to jedyny zachowany do dzisiaj egzemplarz. Został wybudowany 1944 roku i był częścią Linii B2, na odcinku Imielin - Bielsko-Biała - Zwardoń - Żywiec, towarzyszyła mu linia okopowa i kochbunkry.

Na szczęście super artefakt nie został wysadzony, a tylko przeniesiony kilkadziesiąt metrów dalej. Dzięki fotografiom załączonym do felietonu możesz zobaczyć jego fragment, który zwykle ukryty jest pod ziemią.