Jesień w Obiektywie – Kolory, Światło i Melancholia
Jesień to nie koniec, to wielki finał natury. Scena, na której wszystko zwalnia, ale nabiera głębi. Jako fotograf z Bielska uwielbiam ten moment, kiedy drzewa zaczynają się przebierać: w złoto, ciepłe brązy, czerwienie i pomarańcze. To nie jest tylko zmiana liści. To moment, w którym światło staje się bardziej miękkie, a cienie dłuższe. Każdy spacer zmienia się w film, pełen szelestu, mgieł i zapachu mokrej ziemi.
To sezon jabłek, gruszek, orzechów i ciepłych herbat w termosie. Góry otulone welonem porannej mgły, wyglądają jakby na chwilę wstrzymały oddech. Lubię wtedy usiąść gdzieś wysoko, na polanie, na kamieniu i patrzeć, jak świat płonie barwami, zanim wszystko ucichnie.
Jesień to też melancholia. Taka dobra, przemyślana, z cichym „dziękuję” za to, co było. To czas porządków, zamykania rozdziałów, ale też dostrzegania piękna w tym, co odchodzi.
To właśnie w tej porze roku najlepiej widać, że przemijanie nie musi być smutne, może być piękne. I pełne światła.