Bielskie Błonia były pierwszym miejscem, na którym obchodziłem święto Bielska-Białej. Pamiętam, jak na terenach rekreacyjnych stawiano ogromny namiot, wewnątrz którego znajdowała się scena i stoły, zapraszające mieszkańców do wspólnej biesiady. Pamiętam, jak dzieciaki, brudne i szczęśliwe, całymi bandami biegały po lesie, nie mając latarek ani telefonów. W tym samym czasie dorośli słuchali muzyki, racząc się złotym płynem. Miasto bawiło się wtedy zupełnie inaczej, a patrząc na to dziś jako fotograf, myślę sobie, że szkoda, iż nie mam z tamtych czasów żadnych zdjęć ani filmów dokumentujących tę beztroskę.
Przełom i nowa era imprez
Przez wiele lat w naszym mieście o godzinie 21:59 kończyła się zabawa. Myślałem, że tak po prostu ma być. Jednak 90'Festival pokazał, że to nie jest reguła. Ten festiwal zapadł mi w pamięć. Słuchałem go z balkonu na osiedlu Karpackim, a dźwięk niósł się tak daleko, że dotarł nawet do Jaworza. Magiczna bariera ciszy nocnej została przekroczona i od tego momentu imprezy w mieście zaczęły trwać dłużej. Rozpoczęły się piękne czasy, a kalendarz kulturalny Bielska-Białej zaczął pękać w szwach od wydarzeń, które z radością dokumentowałem na moich zdjęciach, bo doskonale oddawały tętno miasta.
Jubileusz 70-lecia i nowy rekord
Przez całe wakacje impreza goniła wydarzenie, a mój kalendarz puchł w oczach. Musiałem jeszcze znaleźć czas na sen i pracę! Wisienką na torcie był niezwykły jubileusz. Minęło 70 lat od połączenia dwóch miast: Bielska, należącego niegdyś do Śląska Cieszyńskiego, i małopolskiej Białej. Dni Bielska-Białej 2021 ustanowiły nowy rekord, trwając aż 10 dni. Często w przypadku tak rozciągniętych imprez traci się na jakości, ale nie tym razem. Program był niesamowicie zróżnicowany, a wydarzenia odbywały się w wielu lokalizacjach. Usatysfakcjonowana powinna być niemal każda grupa wiekowa, społeczna i kulturowa.
Na mnie największe wrażenie zrobiła jednak ulica Zamkowa, która została zamknięta dla ruchu samochodowego. Po raz pierwszy mogłem swobodnie i bezpiecznie iść środkiem drogi i stanąć pomiędzy dostojnym budynkiem Poczty Głównej a majestatycznym Zamkiem Książąt Sułkowskich. To była wyjątkowa perspektywa na miasto, którą z entuzjazmem uwieczniłem na fotografiach, pokazując Bielsko-Białą z zupełnie nowej strony.
Owocne połączenie: siła jedności miasta
Połączenie Bielska i Białej w jeden organizm miejski w 1951 roku przyniosło szereg kluczowych korzyści, wpływając na dynamiczny rozwój gospodarczy, urbanistyczny i społeczny całego regionu. Stworzenie silniejszego ośrodka miejskiego, skupiającego przemysłowe Bielsko i handlowo-rzemieślniczą Białą, zwiększyło jego rangę i zdolność do przyciągania inwestycji. Jednolity zarząd miejski usprawnił koordynację rozwoju infrastruktury i usług publicznych, prowadząc do bardziej efektywnego planowania przestrzennego. Wspólny rozwój infrastruktury, takiej jak drogi, transport publiczny czy sieci wodociągowe, wyeliminował duplikowanie wysiłków, a zwiększony potencjał demograficzny i rynku pracy przyciągnął nowych mieszkańców i siłę roboczą. Wszystko to przyczyniło się do wzrostu prestiżu i umocnienia tożsamości Bielska-Białej jako jednego z kluczowych miast południowej Polski.
Wizualna uczta i puls miasta
Dni Bielska-Białej to nie tylko koncerty czy biesiady, ale także prawdziwa wizualna uczta, którą miasto zaoferowało swoim mieszkańcom i gościom. Ulice zmieniły się w barwne scenerie pełne namiotów, dekoracji i świateł, tworząc niepowtarzalny krajobraz. Tłumy ludzi bawiły się i celebrowały, dodając temu wszystkiemu energii. Dla mnie, jako fotografa, ten tętniący życiem puls miasta, jest niezwykle inspirujący do uwieczniania. To właśnie w tych momentach lokalna społeczność ożywia ulice, a lokalni artyści, rzemieślnicy i gastronomia zyskują impuls do działania, co świetnie wspiera lokalny biznes.
Dni Miasta: budowanie tożsamości i dumy
Te wyjątkowe dni stanowiły również znakomitą okazję do budowania wspólnej, silniejszej tożsamości dla mieszkańców Bielska-Białej. To symbol jedności, dumy z historii i teraźniejszości miasta, a także wspólnego spojrzenia w przyszłość. Święto miasta to czas, kiedy mieszkańcy celebrują swoją wspólną przynależność i dziedzictwo.
Poprzeczka została postawiona bardzo wysoko. Już zacieram ręce, czekając na wakacje 2022 roku, z nadzieją na kolejne niezapomniane wydarzenia, które będę mógł przeżyć i sfotografować w moim ukochanym Bielsku-Białej.