Dziś zabieram Cię w fotograficzną podróż w głąb Beskidu Małego, do miejsca, które od lat mnie fascynuje. Kryje się tu coś więcej niż tylko kamienne ruiny. To opowieść o potędze, zdradzie i mrocznych legendach, które wciąż szepczą w leśnych ostępach. Przed Tobą Zamek Wołek – zapomniana gotycka warownia, której historia, choć dawna, wciąż żyje w mojej pamięci i na Twoim ekranie.
Moja Wyprawa do Serca Historii: Ruiny Zamku Wołek
Na stokach Bujakowskiego Gronia, nad lewym brzegiem rzeki Soły w Kobiernicach, w końcu ukazały mi się nikłe, lecz fascynujące pozostałości dawnej chwały. Dziś to niemal zapomniana pamiątka burzliwych dziejów pogranicza śląsko-małopolskiego, ale dla mnie, i mam nadzieję, że dla Ciebie, to brama do opowieści o książętach, zbójcach i ukrytych skarbach.
Twierdza na Straży Szlaków: Jak Powstał Zamek Wołek?
Zamek Wołek został zbudowany w XIV wieku przez księcia Jana I Oświęcimskiego, lennika Czech. Jego strategiczne położenie na wzgórzu z widokiem na dolinę Soły sprawiało, że doskonale kontrolował ważny szlak handlowy wiodący przez Kotlinę Żywiecką na Węgry. Pierwsze historyczne zapiski o nim pochodzą z 1396 roku. Budowa warowni odbywała się w trzech głównych fazach:
Początki w XIV wieku: Najpierw zniwelowano szczyt wzgórza, wykopano głębokie fosy i usypano wały obronne. Wtedy też stanął pierwszy budynek mieszkalny i drewniana brama.
Rozbudowa (1372–1433): Zamek rósł w siłę. Rozbudowano budynek mieszkalny, dodano potężną basztę oraz murowany budynek bramny, czyniąc go jeszcze trudniejszym do zdobycia.
Szczyt potęgi (1433–1452): Za czasów księcia Jana IV Oświęcimskiego, Zamek Wołek zyskał drugi pierścień murów z wieżą komunikacyjną i wieżą bramną. Rozpoczęto nawet budowę trzeciego obwodu murów, co świadczyło o jego strategicznym znaczeniu.
Zamek miał półowalny kształt, a otaczały go aż dwa pierścienie murów, ten wewnętrzny miał imponujące 2,5 metra grubości! Do tego podwójna fosa i most zwodzony. To musiała być forteca nie do zdobycia.
Burzliwe Losy i Upadek: Schronienie Zbójców i Królewska Zemsta
Połowa XV wieku przyniosła zamkowi Wołek niezwykle burzliwe dzieje. Stał się on schronieniem dla księcia Jana IV Oświęcimskiego, który po przegranej wojnie z królem Kazimierzem Jagiellończykiem, schronił się w jego murach. Co ciekawe, z tego miejsca książę wspierał działalność… zbójecką na pograniczu Małopolski. W 1453 roku zamek był oblegany przez wojska królewskie, lecz o dziwo nie został zdobyty. Jan IV ostatecznie poddał się i sprzedał księstwo królowi Kazimierzowi, a zamek przeszedł pod władanie królewskie. W 1474 roku Kazimierz Jagiellończyk przekazał zamek Piotrowi Komorowskiemu. Niestety, Komorowski wszedł w układy z królem Węgier, co uznano za poważne zagrożenie dla Polski. Po jego śmierci w 1476 roku jego brat Mikołaj odmówił sprzedaży zamku królowi, co doprowadziło do nieuniknionej interwencji wojskowej. W 1477 roku wojska polskie zdobyły i zniszczyły Zamek Wołek, kończąc tym samym jego historię jako potężnej warowni. To musiało być widowisko, którego echo wciąż brzmi w tych lasach.
Pozostałości i Odkrycia Archeologiczne: Głos Przeszłości
Dziś po zamku pozostały jedynie nikłe ruiny: fragmenty fundamentów murów, wieży bramnej oraz zarysy fosy. Teren jest zalesiony, co dodaje mu tajemniczości, czyniąc go idealnym miejscem na spokojną, refleksyjną wędrówkę. Co ważne, ruiny Zamku Wołek zostały wpisane do rejestru zabytków już 20 września 1934 roku. Nie tylko to, co widzimy gołym okiem, mówi nam o historii. Pod ziemią kryją się dalsze opowieści, odsłaniane dzięki badaniom archeologicznym:
Pionierzy z 1880 roku: Henryk Lindgnist i Stanisław Tomkowicz przeprowadzili tu jedne z pierwszych profesjonalnych badań archeologicznych zamków średniowiecznych w Polsce. Odsłonili wtedy zarys budowli na podkowiastym majdanie i odkryli mnóstwo artefaktów: żelazne groty broni, fragmenty glinianych naczyń i bogato zdobionych kafli. Około sto lat później (1977–1986), Jacek Reyniak z Oddziału PAN w Krakowie prowadził systematyczne wykopaliska. Pozwoliły one lepiej rozpoznać założenia obronne zamku i zebrać liczne pamiątki przeszłości. Choć szczegółowe wyniki tych nowszych prac wciąż czekają na publikację, już teraz wiemy, że są one bezcenne dla zrozumienia średniowiecznej obronności. Te badania są niczym podróż w czasie. Dzięki nim możemy nie tylko odtworzyć wygląd i funkcjonowanie średniowiecznych zamków, ale także zrozumieć ewolucję technik obronnych, codzienne życie mieszkańców oraz rolę tych obiektów w lokalnym systemie obronnym i społecznym. Każdy nowy artefakt czy odkryty fragment fortyfikacji to kolejny element układanki, który pozwala pełniej zrozumieć, jak średniowieczne społeczności broniły się, żyły i rozwijały.
Legendy o Ukrytych Skarbach
Jak przystało na średniowieczną warownię, Zamek Wołek jest również otoczony aurą tajemnicy i legend o ukrytych skarbach. Mówi się, że jedna z najważniejszych (dla mnie) postaci związanych z zamkiem, Katarzyna, została wsadzona do beczki nabijanej gwoździami oraz o ukrytych kosztownościach. Czy faktycznie tak było? Tego nie wiem, ale wyobraźnia pracuje!
Choć nie ma potwierdzonych archeologicznie informacji o odnalezieniu skarbów, legendy te wciąż przyciągają poszukiwaczy przygód i są ważnym elementem lokalnego folkloru Beskidu Małego.
Katarzyna Włodkowa: Królowa Zbójców
Jedną z najbardziej intrygujących postaci, której losy splatają się z Zamkiem Wołek i lokalnymi legendami, jest Katarzyna Skrzyńska, znana również jako Katarzyna Włodkowa. Ta polska szlachcianka herbu Łabędź, żona Włodka ze Skrzynna, mimo szlacheckiego pochodzenia, wraz z mężem trudniła się zbójeckim rzemiosłem, napadając na kupców i podróżnych na szlakach handlowych w południowej Polsce.
Po śmierci męża Katarzyna przejęła pełną kontrolę nad bandą rozbójników, stając się jej niekwestionowanym przywódcą. Jej działalność rabunkowa stawała się coraz bardziej zuchwała, napadała nie tylko na kupców, ale także na wsie i miasteczka, m.in. Kęty i Zator. Co więcej, w 1456 roku król Kazimierz Jagiellończyk zwolnił ją i jej zamek od obowiązków wojskowych. To tylko utwierdziło ją w przekonaniu o swojej bezkarności i pozwoliło na eskalację działań przestępczych.
Jedna z najsłynniejszych akcji Katarzyny miała miejsce w 1457 roku. Grupa zbójców więzionych w lochach zbuntowała się i opanowała część zamku, żądając okupu. Po otrzymaniu pieniędzy i koni opuścili zamek w Oświęcimiu, jednak ich wolność nie trwała długo. Katarzyna podstępnie otoczyła ich w lesie, zabiła i ograbiła. Ten akt brutalności jest jednym z najlepiej udokumentowanych wydarzeń z jej udziałem.
Po wielu latach działalności zbójeckiej Katarzyna została schwytana przez władze królewskie. Istnieje wiele wersji jej śmierci. Według jednej została ścięta na rynku w Oświęcimiu około 1464 roku. Według innej żywcem wsadzono ją do beczki nabijanej gwoździami i sturlano ze zbocza. Jeszcze inne opowieści mówią o rozerwaniu końmi.
Brak jest jednak jednoznacznych źródeł potwierdzających dokładny sposób jej egzekucji. Katarzyna miała dwóch prawych synów, Jana i Włodka, którzy zrzekli się praw do zamku Barwałd w zamian za rekompensatę finansową od króla Kazimierza. Po jej śmierci imię Katarzyny Włodkowej długo budziło strach wśród lokalnej ludności i stało się podstawą licznych legend i opowieści o zbójeckich losach, będąc przykładem brutalnej i bezwzględnej władzy w średniowieczu. Jej postać to prawdziwa Imperatorka Ciemnej Strony Beskidów!
Moje Zdjęcia Zamku Wołek: Poczuj Magię Miejsca!
Spacer po ruinach Zamku Wołek to nie tylko kontakt z naturą, ale i z historią tak barwną, jak beskidzkie zachody słońca. Każdy kamień może być śladem po dawnej bitwie, opowieścią o zdradzie czy legendarnym skarbie. To miejsce, gdzie historia nie tylko składa się z dat i nazwisk, ale nadal żyje, szepcząc w liściach i cieniach ruin.
Mam nadzieję, że ta opowieść o Zamku Wołek zainspirowała Cię do własnych odkryć. Czy masz jakieś ulubione, mniej znane miejsca w Beskidach, które kryją ciekawe historie lub legendy? Chętnie o nich posłucham!