Kolejna podróż w czasie i kolejna pigułka historii z południa Polski. Tym razem na tapet biorę schron bojowy „Wąwóz”, jeden z filarów rygla obronnego „Węgierska Górka”, który we wrześniu 1939 roku powstrzymał niemiecką 7 Dywizję Piechoty. Pozycja ta nieprzypadkowo zyskała miano „Westerplatte Południa” – tu nie było miejsca na kapitulację.
Człowiek, stal i beton na straży granicy
Schron „Wąwóz” powstał w lecie 1939 roku, kiedy na południu Polski gorączkowo wznoszono umocnienia wzdłuż górskich szlaków. Budowniczowie wiedzieli, że Wehrmacht może uderzyć przez Przełęcz Jabłonkowską i dolinę Soły. Obronę tego odcinka zaplanował sztab Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Śląsk”, a projekty opracowała Służba Fortyfikacyjna i Dowództwo Okręgu Korpusu V Kraków. Na mapach, które kreślił Wojskowy Instytut Geograficzny, to miejsce było jakby zaznaczone czerwonym punktem: „Nie Przepuścić!” „Wąwóz” to żelbetowy schron jednokondygnacyjny, posadowiony na wzniesieniu kontrolującym drogę z Węgierskiej Górki do Żabnicy. Miał być strażnikiem przed sprzętem pancernym, który tylko czyhał na okazję, by przedrzeć się w głąb kraju.
Uzbrojenie i załoga
Na pokładzie „Wąwozu” znajdowała się siła ognia, która potrafiła nieźle namieszać w szykach wroga. Działo przeciwpancerne wz.36 kal. 37 mm i jeden ciężki karabin maszynowy, oba skierowane w stronę schronu „Wędrowiec”, z którym tworzyły zgrany duet, dwa kolejne ckm-y pokrywające sektor od wsi Żabnica, gdyby wróg odważył się podejść nieproszony.
Załogę stanowili 1 oficer, 4 podoficerów i 13 szeregowców z 151. Kompanii Fortecznej, podlegającej Pierwszej Brygadzie Górskiej. Całością obrony Węgierskiej Górki dowodził kpt. Tadeusz Semik – twardy jak skała, która otaczała te fortyfikacje.
Podziemne mrowisko – jak wyglądał „Wąwóz” od środka?
Wnętrze schronu przypominało funkcjonalny labirynt:
cztery izby bojowe dla dział i ckm-ów,
szyb pod planowaną kopułę pancerną (niestety nigdy jej nie zamontowano),
izba dowódcy i załogi,
izba łączności i sanitariat,
część techniczna z akumulatornią, filtrownią powietrza i maszynownią.
Wąwóz w systemie obronnym – kręgosłup doliny Soły
„Wąwóz” był jednym z pięciu schronów tworzących system rygla obronnego w Węgierskiej Górce. Fortyfikacje te miały jedno zadanie: spowolnić marsz Niemców, dać czas Armii „Kraków” na uporządkowany odwrót i uniemożliwić przeciwnikowi szybkie opanowanie Małopolski. Każdy schron był projektowany z myślą o terenie – nie było tu seryjnej produkcji, wszystko na miarę i pod linijkę. System łączności optycznej miał zapewnić kontakt wzrokowy między fortami, choć dziś zadrzewienie i zabudowa skutecznie to uniemożliwiają.
Walki o Węgierską Górkę trwały od nocy z 1 na 2 września do nocy z 3 na 4 września 1939 roku. Schrony, mimo że nieukończone w pełni, wstrzymały niemiecką ofensywę na tyle skutecznie, że południowe skrzydło Armii „Kraków” nie zostało okrążone.
Po wojnie został obdarty z wyposażenia, a okupacja i czas zrobiły swoje – dziś „Wąwóz” to obraz ruiny, niemniej wciąż monumentalny. Pomimo upływu czasu jego ściany wciąż milcząco opowiadają o determinacji ludzi, którzy nie zamierzali łatwo oddać ojczyzny. Warto tu przyjechać, choćby po to, by usłyszeć tę historię w szumie lasu i wyobrazić sobie huk wrześniowej kanonady.