Marzenia o lataniu towarzyszyły ludziom od zarania dziejów. Od mitycznych awiatorów, Dedala i Ikara, którzy do rąk przyklejali pióra, by uciec z wyspy Krety, po największego inżyniera renesansu, Leonarda da Vinci. Da Vinci przez wiele lat studiował budowę ptaków i nietoperzy, by w 1496 roku przetestować swoją pierwszą maszynę latającą, próbując urzeczywistnić odwieczne ludzkie pragnienie.
Prawdziwym przełomem w podboju przestworzy, choć inną drogą niż samoloty, były sterowce. Pierwszy z nich wzbił się w powietrze w 1852 roku. Był to balon napędzany silnikiem parowym. Musiały minąć 32 lata, by śmigło napędzał silnik elektryczny. Wewnątrz tych statków powietrznych znajdują się komory wypełniane gazem lżejszym od powietrza, najczęściej wodorem lub helem. Aerostaty te często nazywamy Zeppelinami, na cześć wielkiego niemieckiego inżyniera Ferdinanda von Zeppelina. To właśnie On, jego wiedza i zaangażowanie, przekształciły marzenia o lataniu w rzeczywiste wznoszenie się w przestworza. Nazwa tych cudów inżynierii nie wzięła się znikąd, to dzięki zastosowaniu steru można nimi manewrować. W służbie cywilnej, w gondoli zawieszonej pod balonem, oprócz kabin pasażerskich znajdowały się często pokłady spacerowe, kuchnia, bar, czytelnia, a nawet palarnia. Niestety, wybuch pierwszej wojny światowej zmienił te podniebne cuda w latające fortece. Zamiast pozwalać ludziom na transatlantyczne podróże czy służyć kartografom, zostały przebudowane w podniebne lotniskowce i wykorzystywano je do rozrzucania ulotek propagandowych.
Upadek i odrodzenie ery sterowców
Rok 1937 tragicznie zakończył erę tych niezwykłych maszyn. Katastrofa Hindenburga, który w mniej niż 60 sekund zniknął w płomieniach, zabierając ze sobą 36 osób, na długo zahamowała rozwój sterowców. Głównymi przyczynami upadku ich popularności były wysokie koszty operacyjne, wrażliwość na zmienne warunki pogodowe, ale przede wszystkim ryzyko pożaru związane z użyciem łatwopalnego wodoru, który był znacznie tańszy niż bezpieczny, lecz rzadki hel.
A może to nie jest ich koniec? Czy znów powrócą nad nasze dachy i będą cieszyć nasze oczy? Współczesność pokazuje, że tak!
Nowoczesne zastosowania i przyszłość gigantów powietrza
Dzięki nowym technologiom i naciskowi na ekologię, sterowce przeżywają swój renesans, oferując unikalne możliwości, których nie zapewniają tradycyjne samoloty. Współczesne sterowce znajdują zastosowanie w transporcie towarów do trudno dostępnych miejsc, gdzie tradycyjne drogi transportu są utrudnione – sterowce o dużej ładowności mogą przewozić gabarytowe ładunki, takie jak elementy turbin wiatrowych, drewno, sprzęt budowlany czy pomoc humanitarną. Mają także zastosowania ekologiczne i niskoemisyjne, dzięki napędom elektrycznym, hybrydowym, a nawet zasilanym ogniwami paliwowymi (wodór), co ma potencjał do znaczącej redukcji emisji w transporcie powietrznym. Stabilne i długotrwałe loty sterowców ułatwiają monitoring środowiska i obserwację, umożliwiając precyzyjne zbieranie danych geologicznych czy środowiskowych na dużych obszarach. Ze względu na dużą powierzchnię i widoczność, sterowce wciąż są efektywnie wykorzystywane w reklamie, stając się mobilnymi bilbordami na niebie. Nowoczesne sterowce są również planowane do użytku w systemach wczesnego ostrzegania i długoterminowej obserwacji w zastosowaniach wojskowych i obronnych.
Zeppelin nad Bielskiem: Powrót legendy w 2021 roku
Współczesna era sterowców to nie tylko plany i projekty, ale i rzeczywistość, której świadkiem stałem się osobiście. 14 września 2021 roku nad Bielskiem i Czechowicami-Dziedzicami przelatywał jeden z zaledwie sześciu egzemplarzy na świecie: Zeppelin New Technology. Przy swojej ogromnej wielkości (mierzy sobie 75 metrów), jego prędkość przelotowa to 100 km/h. Miałem olbrzymią przyjemność obserwować go dwukrotnie. Najpierw jego start i lądowanie na lotnisku Katowice Muchowiec, skąd rozpoczynał swój rejs. A na drugi dzień, podziwiałem jego przelot nad Bielskiem, obserwując go z Kóz. To było niesamowite doświadczenie, uwiecznić ten podniebny spektakl na tle znajomych krajobrazów Beskidów, co doskonale wpisuje się w moją pasję fotografowania wydarzeń i wyjątkowych momentów w regionie.
Airlander 10: Hybrydowy gigant innowacji
Jednym z najbardziej obiecujących projektów współczesnej ery sterowców jest Airlander 10, często nazywany największym sterowcem na świecie. Ta hybrydowa konstrukcja, łącząca cechy sterowca i statku powietrznego cięższego niż powietrze, mierzy około 92 metry długości, 43,5 metra szerokości i 26 metrów wysokości. Wypełniona bezpiecznym helem, który zapewnia jej siłę nośną, jest napędzana czterema silnikami o mocy około 325-350 koni mechanicznych każdy, co pozwala osiągnąć prędkość maksymalną do około 148 km/h. Airlander 10 może latać autonomicznie nawet przez 5 dni na wysokości do około 4880 metrów i przewozić ładunki o wadze do 10 ton. Kabina, obecnie przystosowana dla kilku osób, docelowo ma być powiększana. Maszyna ta wyróżnia się niskim zużyciem paliwa (kilkakrotnie mniejszym niż tradycyjne samoloty), dużą efektywnością ekologiczną, a także możliwością operowania w szerokim zakresie warunków pogodowych oraz startu i lądowania na niemal każdej płaskiej powierzchni, w tym na wodzie. Planuje się rozwój wersji w pełni elektrycznej, zasilanej ogniwami paliwowymi na ciekły wodór, co podkreśla jej przyszłościowy charakter. Airlander 10 to projekt firmy Hybrid Air Vehicles, który od początku lat 2010. wzbudza duże zainteresowanie jako potencjalny rewolucjonista w dziedzinie ekologicznego transportu ciężkich ładunków, monitoringu, turystyki i innych zastosowań.