Nietypowy towarzysz wyprawy: Karczownik ziemnowodny i magia zimowej przyrody
- person Grx
- |
- date_range Dodany dnia: 2022-07-08
- |
- remove_red_eyeWyświetleń: 1081
- |
- format_list_bulletedKategorie:
- ▸ Środowisko
- |
- star_border star_border star_border star_border star_border




























































































































Trzeciego kwietnia budzik postawił mnie na nogi na długo przed świtem. Dzień wcześniej Beskidy witały wiosną, oferując słońce, kwitnące kwiaty i poranny śpiew ptaków. Ku mojemu zdziwieniu, obudziłem się jednak w prawdziwie zimowej aurze.
Poranek w krainie śniegu: Poszukiwania i niespodziewany gość
Wrzuciłem plecak na plecy i jeszcze przed brzaskiem byłem nad wodą. Światła było bardzo mało, temperatura niska, a morale nie osiągało szczytów, ale wędrowałem, pełen nadziei na ciekawe ujęcia. Pierwsze mewy i rybitwy ochoczo wołały, że wyprawa się uda... choć po lekturze memów o tym, co naprawdę mówią ptaki, trochę traciłem pewność co do ich intencji.
Na początku mojego spaceru w Komorowicach, niedaleko Bielska-Białej, zobaczyłem sarny, później pojawiły się łanie. Nad głową tranzytowo przeleciał błotniak stawowy, a ze szczytu drzewa patrzył na mnie rybołów. Poszedłem na linię brzegową rzeki Białej w poszukiwaniu zimorodka i wtedy, w śniegu, wypatrzyłem ruch. Podejrzewam, że każdy fotograf przyrodniczy na moim miejscu postąpiłby tak samo: gleba i czołganie! W kadrze, ku mojemu zaskoczeniu, pojawił mi się... szczur! Liczyłem na stworzenie bardziej spektakularne, ale oczywiście robiłem zdjęcia – każda chwila w naturze jest cenna.
Po kilkunastu fotografiach stwierdziłem, że temat wyczerpałem i mogę iść dalej, ale mój model podjął inną decyzję. Myślę, że brzmiała: „Idę z tym Panem”. Krok w krok towarzyszył mi podczas eksploracji śnieżnej krainy, nie zważając na to, że mam założony teleobiektyw, a nie szkło makro. Właził do osłony przeciwsłonecznej i zajadał się listkami na moich butach. Po raz kolejny spojrzałem na sytuację z jego perspektywy i wydaje mi się, że ta myśl brzmiała: „Oswoiłem człekokształtnego, nie wygląda na to, że mnie zje, a drapieżniki się go boją... zostaję z nim”.
Spacerowaliśmy razem prawie godzinę. Ja szukałem zimorodków (które, niestety, tylko oglądałem, a wykonane zdjęcia nie nadają się do publikacji), a on spokojnego miejsca z dala od drapieżników mlaskających i śliniących się na myśl o jego soczystym mięsku. Po powrocie do domu, w atlasie odszukałem mojego niezwykłego towarzysza i okazało się, że to karczownik ziemnowodny (Arvicola amphibius). Co ciekawe, największą aktywność i widoczność karczowniki ziemnowodne wykazują wczesną wiosną oraz późnym latem i jesienią, co czyni kwietniowe spotkanie szczególnie udanym.
Karczownik ziemnowodny: Dziki architekt i lekcja czasu
Czas, który był dla mnie zaledwie godziną, dla niego trwał dużo więcej. Ten mały ssak w swoim naturalnym środowisku bardzo rzadko żyje dłużej niż 6 miesięcy. Im więcej o nim wiedziałem, tym bardziej cieszyłem się, że podarował mi tyle swojego cennego czasu i pozwolił na tak intymną sesję.
Ze względu na swoich miejskich kuzynów (szczury) oraz rodziny mieszkające w sadach i ogrodach, karczownik ziemnowodny często nie budzi powszechnej akceptacji. Jednak jako dziki architekt może pochwalić się nie lada osiągnięciami. Z trzcin i gleby, w czasie swojego krótkiego życia, buduje niezwykłe konstrukcje. Jego podziemna rezydencja może mieć długość nawet kilkudziesięciu metrów, a część sypialna i spiżarnia, którą zazwyczaj buduje na głębokości jednego metra, powinna nas i architektów inspirować. Zwykle przygotowuje się na wypadek wyższego poziomu wody, budując powyżej linii brzegowej awaryjne gniazdo, by zabezpieczyć siebie i swoją rodzinę.
Sztuka cierpliwości: Etyka w fotografii przyrodniczej
Mam nadzieję, że moje zdjęcia karczownika ziemnowodnego pozwolą Ci na inny odbiór tych niezwykłych ssaków, docenić ich zdolności architektoniczne i niesamowitą adaptację do nawet najbardziej abstrakcyjnych sytuacji. Jego krótki, ale intensywny cykl życia powinien być ważną lekcją dla nas, naczelnych, o tym, jak cenić każdą chwilę i dostosowywać się do zmieniających się warunków.
Warto podkreślić, że w fotografii przyrodniczej nie da się zrobić dobrych zdjęć, gdy zachowujemy się nerwowo. Zwierzęta doskonale wyczuwają nasz stres. Zależy nam na tym, żeby w ogóle nie odczuwały naszej obecności, ponieważ stres może spowodować ich śmierć lub porzucenie młodych, o co łatwo w sezonie wiosennym. Dlatego korzystamy z dużych ogniskowych, najlepiej powyżej 400 mm, żeby nie naruszyć „strefy ucieczkowej” zwierzaka. Często, czekając na odpowiedni kadr z aparatem przy oku, czujemy, jak łażą po nas owady, komary i meszki wbijają się w naszą skórę, a fotograf nie może nic z tym zrobić. Każdy gwałtowny ruch może wystraszyć modela, a tym samym zaprzepaścić całą pracę i, co ważniejsze, zaszkodzić zwierzęciu. Zachowanie spokoju i minimalizowanie naszej ingerencji to absolutna podstawa.
- filter_noneTagi:
- keyboard_arrow_right Dzikie piękno
book Powiązane artykuły:
Oko w oko z widzeniem: Niezwykły świat percepcji i obrazu
- format_list_bulletedKategorie:
- ▸ Środowisko
Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak niesamowity jest zmysł wzroku? Zdecydowana większość zwierząt posiada organ odpowiadający za widzenie: oko. To dzięki niemu wiedzą, z którego kierunku dociera światło, albo gdzie uciekać przed przeciwnikiem. Nawet jednokomórkowe eugleny...
- personGrx
- |
- date_range2021-08-26
- |
- remove_red_eyeWyświetleń: 1081
Świat płazów: Niebieskie żaby, ropuchy i przyroda Beskidów
- format_list_bulletedKategorie:
- ▸ Środowisko
„Tam, gdzie żaby są, dzieci się rodzą zdrowe, a w spiżarni jadła nie brakuje” – mawiali nasi przodkowie. Wydaje mi się, że ta starodawna myśl towarzyszyła Emanuelowi Rostowi juniorowi, gdy stawiał pierwsze kreski, tworząc jeden z najpiękniejszych secesyjnych zabytków Bi...
- personGrx
- |
- date_range2022-07-08
- |
- remove_red_eyeWyświetleń: 1081
Jerzyk zwyczajny (Apus apus), podniebny akrobata i pożyteczny sąsiad
- format_list_bulletedKategorie:
- ▸ Środowisko
Jerzyki zwyczajne to prawdziwe klejnoty naszego nieba, ich widowiskowy lot i pełne gracji sylwetki hipnotyzują i dodają uroku letnim krajobrazom. Dla wielu z nas, ich obecność w pobliżu domu to nie tylko świadectwo dzikiej natury w mieście, ale i źródło ogromnej radości...
- personGrx
- |
- date_range2024-12-08
- |
- remove_red_eyeWyświetleń: 1081
Rozpocznij dyskusję...
Napisz pierwszą recenzję lub oceń artykuł...