Plac Wojska Polskiego w Bielsku-Białej to miejsce o bogatej historii i przyszłości pełnej zmian. W 1723 roku Biała została włączona do Galicji, a jej dynamiczny rozwój zaowocował powstaniem tego właśnie placu, miejsca handlu dla mieszkańców Białej i sąsiednich Bielszczan. Niedaleko, w 1897 roku, stanął neorenesansowy ratusz, zaprojektowany przez Emanuela Rosta juniora, dla mnie jednego z najbardziej zasłużonych architektów i przedsiębiorców miasta. Sześć lat później, po przeciwnej stronie placu, Rost oddał do użytku secesyjną kamienicę Pod Żabami, dodając kolejny architektoniczny smaczek do miejskiego krajobrazu, który z chęcią uwieczniam na moich zdjęciach.
Już niedługo plac pomiędzy Ratuszem a Klimczokiem zmieni się nie do poznania. Według zapowiedzi, w przyszłym roku Plac Wojska Polskiego oraz ulica Cynarska czeka gruntowną metamorfoza. Zamiast rozległego parkingu, do naszej dyspozycji oddana zostanie przestrzeń wypoczynkowo-edukacyjna z drzewami, fontanną, zegarem, a nawet elektronicznym fortepianem. To będzie bezpieczne i przyjazne miejsce pod różnego rodzaju wydarzenia kulturalne, koncerty i jarmarki. Koszt tej inwestycji to 8 milionów złotych.
Lody Eskimo: Słodka Legenda Bielska-Białej
W obliczu nadchodzących zmian, na dzisiejszym betonowym parkingu, niczym róża w miejskiej dżungli, niezmiennie króluje budka z Lodami Eskimo. Jej losy, w świetle planowanej przebudowy, pozostają niepewne, a przecież to prawdziwa ikona Bielska-Białej, której historię warto opowiedzieć. Uwieczniam ją od lat na moich zdjęciach, bo to kwintesencja lokalnego ducha.
Pani Danuta, obecna właścicielka, od 36 lat dba o podniebienia Bielszczan i gości miasta. W 1985 roku odkupiła kiosk, a przez te wszystkie lata kilka pokoleń mogło ostudzić się w gorące dni jej naturalnymi lodami, przygotowywanymi według włoskiej receptury. Czym jest tak naprawdę „włoska receptura"? Historia lodów włoskich, znanych jako gelato, sięga czasów starożytnych. Już w starożytnym Rzymie przygotowywano desery na bazie śniegu zmieszanego z miodem i owocami. Prawdziwy rozwój nastąpił jednak w średniowieczu na Sycylii, gdzie w IX wieku Arabowie sprowadzili trzcinę cukrową i metody przygotowywania mrożonych naparów. Przełom nastąpił w XVI wieku we Florencji, kiedy architekt i kucharz dworski Bernardo Buontalenti stworzył prototyp dzisiejszego gelato z mlekiem, miodem, żółtkiem, cytryną i pomarańczą. W XVII wieku sycylijskie sorbetto trafiło do Francji, a w Paryżu otwarto pierwszą lodziarnię. Wynalezienie maszynki do kręcenia lodów w XIX wieku oraz rożka waflowego w 1903 roku we Włoszech sprawiło, że lody stały się jeszcze bardziej puszyste, gładkie i dostępne „na wynos". Lody włoskie wyróżniają się kremową konsystencją, intensywnym smakiem i mniejszą zawartością tłuszczu, cechy, które z pewnością znajdziemy w lodach pani Danuty. Drugim sztandarowym produktem Lodów Eskimo są rurki z bitą śmietaną, które – według wielu smakoszy, w tym mnie – są po prostu najlepsze na świecie. To smakołyk, o którym mogę powiedzieć, że budzi najmilsze wspomnienia.
Niestety, kiosk stoi w miejscu, przez które przebiegać będzie droga pożarowa. Dalsze losy tej czerwono-żółtej budki, prawdziwej ikony Bielska-Białej, pozostają nieznane. Mamy nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązanie, by słodka tradycja Lodów Eskimo mogła trwać nadal w sercu miasta. Czy uda mi się jeszcze uchwycić ją w obiektywie w tym samym miejscu? Czas pokaże.